sobota, 10 marca 2012

Rammstein - Made in Germany 1995-2011

W grudniu zeszłego roku Rammstein uraczył nas nowym wydawnictwem. Trzy wersje albumu, Sześć różnych okładek. W moje ręce trafiła edycja specjalna (2CD). Pierwsza płyta zawiera wybrane utwory na przestrzeni minionych szesnastu lat, druga - utwory zremiksowane przez innych artystów.

CD 1:
Utwory wybrane przez zespół to przekrój wszystkich albumów długogrających. Bardzo dobrze ukazuje rozwój grupy. Sam dobór utworów jest bliski mojemu ideałowi, choć zdaję sobie sprawę, że każdy może mieć jakieś zastrzeżenia. Jedni powiedzą, że brakuje piosenek z pierwszych dwóch płyt, innym będzie brakować utworów z Rosenrot, np.: Benzin. Mnie cieszy, że są tylko dwie pozycje z ostatniego albumu Liebe ist für alle da, który do mnie nie trafia. Płytę kończy Mein Land, pochodzący z singla wydanego w listopadzie zeszłego roku.

CD 2:
Rozrzut stylistyczny drugiej płyty jest tak duży, że dla mnie jest nie do przeskoczenia. Otrzymujemy remiksy w klimacie od electro po djent. Traktuje to jako ciekawostkę, ale eksperyment nie jest zbyt udany. Nie widzę sensu umieszczania na jednym albumie Scootera, Meshuggah i Hurts. Teoretycznie każdy powinien znaleźć coś dla siebie, ja jednak nie znalazłem żadnego remiksu który by mi się spodobał.

Podsumowując, radzę zaopatrzyć się tylko w podstawową wersje, a zagorzałym fanom kupić super deluxe edition z dodatkowymi trzema płytami DVD (teledyski i "making of").

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz